Wiecie co to jest edutainment? To zlepek angielskich słów „education” i „entertainment”, czyli nauka i rozrywka.
To rozpowszechniona już dość dawno metoda przekazywania wiedzy, która opiera się na nauce przez zabawę. Choć nazwa i rodowód edutainment’u nie są polskie, to jednak i w naszym kraju jest kilka szkół, które zaczęły korzystać z tego sposobu nauczania. Niestety, jest ich wciąż mało, a szkoda, bo przecież nauka przez zabawę daje znakomite efekty – wiadomo to nie od dziś.
Zabawa przez naukę od urodzenia
Dzieci uczą się za pomocą zabawy od pierwszych dni swego życia. Oczywiście, nie zdają sobie z tego sprawy. Machając grzechotką rozwijają koordynację wzrokowo-ruchową, zrzucając książeczkę ze stołu poznają zasadę przyciągania ziemskiego, a kiedy wkładają klocki do sortera, poznają figury geometryczne.
Specjaliści są przekonani, że rozwój małego człowieka bez zabawy byłby niemożliwy. Znana wśród psychologów koncepcja konstruktywizmu psychologicznego mówi, że różnego rodzaju czynności i aktywności sprzyjają procesowi uczenia się.
Dlaczego to działa?
Dlaczego więc nie przedłużyć tego procesu nauki przez zabawę na szkołę podstawową? Liceum? Kilku psychologów oraz pedagogów spróbowało i odniosło dobre efekty. Kiedy zaczęli wykorzystywać zabawę w procesie nauki, okazało się, że materiał – nawet ten trudny – łatwiej wchodzi dzieciom do głowy. Dlaczego?
Okazuje się, że dzieci bawiąc się, angażują do tego wszystkie swoje zmysły. A bodźce odbierane przez kilka zmysłów jednocześnie są lepiej zapamiętywane przez mózg.
Dlatego doświadczenia zdobywane podczas zabawy, gdy dziecko rusza się, ogląda kolory, słucha dźwięków itd. – są przez nie lepiej przyswajane.
Wiedziała o tym już Maria Montessori, która stworzyła schematy ćwiczeń motorycznych angażujących dodatkowo wszystkie zmysły dziecka. „Ręka jest instrumentem mózgu”, mawiała włoska pedagog i dodawała, że dopiero to, co dziecko doświadczy zmysłami, zostanie zapisane w jego mózgu,
„Polisensoryczność i działanie zwiększają moc kojarzenia faktów i zjawisk, dzięki czemu pojęcia mogą zakotwiczać się w mózgu wielokanałowo, a przez to skutecznie – czytamy w pracy Małgorzaty Skibińskiej “Edutainment jako metoda edukacji przyszłości (teraźniejszości)”. – To przekłada się na poprawę efektów uczenia się, a w rezultacie wpływa na uczucie sukcesu i całą strukturę emocjonalną uczącego się. Wywołane w ten sposób pozytywne reakcje hormonalne, uwalniają i poprawiają myślenie oraz sam proces uczenia się”.
To ostatnie stwierdzenie potwierdzili również naukowcy paryskiego Uniwersytetu Zachodniego Nanterre La Défense. Ich badania wykazały, dlaczego nauka w czasie zabawy jest efektywniejsza niż zwykłe ślęczenie nad podręcznikiem. Okazuje się, że w czasie zabawy uwalniają się endorfiny i dopamina, czyli hormony wpływające na nastrój. Substancje te nie tylko poprawiają samopoczucie, ale i stymulują najgłębsze warstwy umysłu, wspomagając proces uczenia się.
Dopasowana do wieku
Zabawa kreatywna wykorzystywana do nauki musi być, oczywiście, odpowiednia do wieku ucznia. I tak, o ile 7-latek chętnie sięgnie po układanki, które pomogą mu w nauce ortografii czy po zabawy ruchowe, które w sprytny sposób nauczą go dodawania (czy może nawet mnożenia), o tyle nastolatkowie potrzebują jeszcze bardziej wymagających atrakcji, np. doświadczeń oferowanych przez SmartBee Club.
Proponowane przez SmartBee eksperymenty, to nic innego jak zabawa dla starszych dzieciaków, które mieszając substancje, patrząc w lunetę czy budując samolot, który poleci na wietrze, nauczą się, czym są prawa fizyki, poznają właściwości chemiczne i zrozumieją zasady rządzące światem matematyki. Sięgnijcie po nie razem z dziećmi i pokażcie im, że nauka może być przyjemną rozrywką.